Szyjąc tą torebkę wciąż nuciłam sobie utwór Fasolek "Cztery zielone słonie" co akurat jest totalnie bez sensu bo słonie są dwa a w dodatku fioletowe! Ale nie zważajmy na to. Słonie, choć dwa prezentują się świetnie, zwłaszcza na żywo (musicie uwierzyć mi na słowo ;) Podczas wszywania kieszonki nie obyło się natomiast bez komplikacji - zygzak strasznie mi przepuszczał i musiałam spruć go trzy razy! Jednak ostatnia próba się powiodła i kieszonka trzyma się mocno. Kuzynka, dla której torebkę szyłam stwierdziła, że jest słodziutka. Mam nadzieję, że i wam się spodoba.
Zdjęcia troszkę kiepskie przez tą deszczową pogodę ale coś tam widać ;)
Świetne są te słonie :)
OdpowiedzUsuńPiękna i perfekcyjnie wykończona :)
OdpowiedzUsuńWnętrze torby to wisieńka na torcie :-)))
OdpowiedzUsuńUrocza jest ta torba.
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu również prezentują się okazale, świetna torba :)
OdpowiedzUsuńI nawet podszewka w słonie, cudo :)
OdpowiedzUsuńJaka sympatyczna torebka!
OdpowiedzUsuńSuperacka ! Słoniki słodkie :)
OdpowiedzUsuńJakie słodziaki!!! :)
OdpowiedzUsuń